Najlepszy wybór w życiu
(autor: Jarosław Jarosz)
Jest noc. Cisza. Całe miasto pogrążone jest we śnie. Nagle na horyzoncie pojawia się postać starszego człowieka. Jego bogaty strój zdradza, iż jest on członkiem Najwyższej Rady. Idzie po cichu, rozglądając się uważnie wokół, tak jakby nie chciał, by ktoś go zauważył, po czym szybko wymyka się poza miasto, udając się w stronę Góry Oliwnej. Ma tam umówione spotkanie z pewnym nauczycielem, do którego większość żydowskich przywódców nie jest przychylnie nastawiona. Nie chcąc więc im się narazić ani ryzykować swojego stanowiska, udaje się pod osłoną ciemności do ogrodu oliwnego, by zobaczyć się z Jezusem. Czy już wiesz o kim mówię? Tak, o Nikodemie. Choć oficjalnie nie chciał się przyznać do tego, że jest zwolennikiem Jezusa, to jednak sercem lgnął, nie wiedząc czemu, do młodego rabina z Nazaretu. Było coś urzekającego w tym co mówił i jak żył. Głosił stare prawdy z nową mocą. Ukazywał ludziom zupełnie inny obraz Boga, niż przyjęty powszechnie przez lud. To właśnie zaintrygowało Nikodema. Miał wiele pytań i czuł, że Jezus może mu wskazać właściwe odpowiedzi. Dlatego też czym prędzej starał się dotrzeć na miejsce.
Kiedy stanął oko w oko z Nauczycielem, będąc osobą o wysokiej kulturze osobistej i nieskazitelnych manierach, pozdrowił go grzecznościowo: Mistrzu! Wiemy, że przyszedłeś od Boga jako nauczyciel; nikt bowiem takich cudów czynić by nie mógł, jakie Ty czynisz, jeśliby Bóg z nim nie był (Jan. 3,2). Chciał w ten sposób przygotować grunt do rozmowy na głębsze tematy; ale Jezus od razu przeszedł do sedna, mówiąc: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego (Jan 3,3). To zbiło go nieco z tropu. Był zmieszany i jednocześnie zszokowany, że ten prosty cieśla zwraca się do niego bez należytego respektu, jaki winno się okazać ławnikowi Sanhedrynu. Ale Jezus czytał w sercu Nikodema. Wiedział dokładnie jakim jest i czego mu trzeba. Nikodem to zrozumiał, dlatego też czuł się zażenowany. Chrystus wskazał od razu na problem faryzeusza. Nie liczyło się to, że urodził się Izraelitą, był wysoko postawionym urzędnikiem w państwie, miał wiele majętności, ani to, jak bardzo skrupulatnie przestrzegał rytualnych obrzędów. Jego największą potrzebą było odrodzenie serca. Mimo zewnętrznie poprawnej formy, serce Nikodema nie było w pełni poddane Bogu ani przeobrażone przez Jego łaskę. Polegał na swoich zasługach i pochodzeniu, a nie na Chrystusie. Przyjmował Jezusa jedynie jako posłanego przez Boga nauczyciela, ale nie jako osobistego Pana i Zbawcę. Jego faryzejskie przyzwyczajenia i duma walczyły w jego umyśle z pragnieniem poznania i przyjęcia prawdy. Wtedy to Jezus jeszcze dobitniej podkreślił: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego. Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest (Jan. 3,5.6). Co miał na myśli?
Narodzenie „z wody”
Jako istoty ludzkie faktycznie rodzimy się „z wody”, bowiem przez cały okres swego rozwoju prenatalnego przebywamy w wodach płodowych, które wraz z dzieckiem usuwane są z macicy w czasie porodu. Jednakże Chrystusowi chodziło tu o coś znacznie głębszego. Boski nauczyciel często posługiwał się przykładami z życia codziennego, by lepiej zobrazować i przybliżyć słuchaczom niebiańską prawdę. Nie inaczej było w tym przypadku.
Narodzenie „z wody” odnosi się do chrztu przez zanurzenie. Tak jak noworodek, który był zanurzony w wodach płodowych, zostaje w pewnym momencie z nich wydobyty i rozpoczyna „nowe życie” – poza łonem matki, tak człowiek poznający Chrystusa i przyjmujący Go do swego serca poprzez przyjęcie chrztu świętego rozpoczyna w swym życiu nowy etap – życie w zgodzie z Bogiem i Jego wolą.
Dlaczego chrzest przez zanurzenie?
Praktyka chrztu niemowląt nie była znana ani praktykowana w kościele apostolskim. Została wprowadzona „dopiero na Soborze Kartagińskim w 253 r., zaś ostatecznie jako dogmat został przyjęty podczas Soboru Trydenckiego w 1547 r.”1 Pismo Święte wymownie milczy na temat chrztu niemowląt2, natomiast opisuje wiele przykładów chrzczenia dorosłych3. To pokazuje, że należy przyjmować go w wieku świadomym. Jezus także przyjął chrzest jako dojrzały człowiek4, dając nam tym samym przykład właściwego postępowania.
No dobrze, ale w takim razie jaki chrzest należy przyjąć? Słowo Boże mówi, że jest tylko jeden prawdziwy chrzest5
– przez zanurzenie. Dlaczego akurat taki? Czy ma to jakieś znaczenie? Kolosalne! Po pierwsze, jest pamiątką śmierci Chrystusa i tym samym uznaniem go za Odkupiciela ludzkości, który oczyszcza nas z brudu grzechu. Po drugie, jest pamiątką jego zmartwychwstania, w tym także triumfu jaki odniósł nad diabłem, grzechem i śmiercią. Po trzecie, jest symbolem pogrzebania starego, grzesznego życia i pozostawienia go za sobą, i powstania do nowego życia – życia z Chrystusem. I wreszcie po czwarte, jest prośbą do Boga o duchową odnowę i akceptacją Jezusa jako osobistego Zbawiciela6. Widać zatem że sposób chrztu ma niebagatelny wymiar. Innymi słowy, przyjęcie biblijnego chrztu jest świadomym i dobrowolnym poddaniem się Bogu i powierzeniem się Jego opiece i prowadzeniu. Jest nowym początkiem, kroczeniem w wierze i zaufaniu za Jezusem. Dlatego też nie powinno się chrzcić dzieci, gdyż one nie potrafią ani pojąć, ani tym bardziej przyjąć i uwierzyć Ewangelii!Narodziny „z Ducha”
Z narodzinami „z wody” są ściśle powiązane narodziny „z Ducha”, które są niczym innym jak zupełnym podporządkowaniem się kontroli Ducha Świętego. Ponadto, jak pisze J. F. MacArthur: „Być napełnionym Duchem Świętym, to być całkowicie pochłoniętym poznawaniem Jezusa Chrystusa”7. Charakteryzuje się to zachwytem i skupieniem w trakcie studiowania Biblii oraz pasją, gorliwością i zaangażowaniem w służbie dla Boga i bliźnich. W tym czasie w życiu chrześcijanina zaczynają się uwidaczniać rozmaite dary duchowe (tj. nauczanie, uzdrawianie, rozróżnianie duchów itd.) oraz tzw. Owoc Ducha, czyli „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość” (Gal. 5,22.23). Człowiek uczy się jak zaprzestać polegania na sobie i zdania w pokorze na Pana. Jego życie zaczyna coraz bardziej przypominać to, jakie prowadził Jezus, gdy był tu na Ziemi. Apostoł Paweł oddał to następującymi słowami: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (Gal. 2,20).
Podsumujmy więc teraz to co do tej pory zostało przedstawione w niniejszym artykule. Chrzest wodny jest związany z naszym usprawiedliwieniem, czyli oczyszczeniem z grzechu i rozpoczęciem nowego życia u boku Chrystusa. Przeszłość zostaje porzucona, zaczyna się następny, lepszy etap życia. Chrzest Ducha to początek procesu uświęcenia, czyli przemiany życia na podobieństwo Chrystusa. Zaczyna się zmiana charakteru i przygotowanie do służby. Pojawiają się dary oraz owoc Ducha. Człowiek uczy się samozaparcia i całkowitego polegania na Bogu.
Twój osobisty wybór!
Należy otwarcie przyznać, że życie chrześcijanina nie należy do najprostszych, ale mimo to jest największym błogosławieństwem, radością i przygodą jaka może stać się udziałem każdego człowieka na tej Ziemi, o ile zdecyduje się otworzyć swoje serce dla Jezusa i oddać Mu je niepodzielnie.
Być może należysz do tych, co powiadają: „Gdy przestanę grzeszyć, wtedy zostanę chrześcijaninem”.
Jednak to tak, jak gdyby chory człowiek szedł do lekarza, kiedy wyzdrowieje! Kiedy więc powinniśmy przyjść po pomoc do Pana? To proste! Gdy zrozumiemy, że jesteśmy chorzy i zapragniemy uzdrowienia. Czy masz już dosyć zmagania się ze samym sobą i problemami, które cię przerastają? Oddaj dzisiaj swoje serce Jezusowi, a doświadczysz radości i pokoju Bożego, mimo niedomagań i trudności. Staniesz się nowym stworzeniem w Chrystusie. Możesz upaść nawet teraz przed Panem na kolana i w modlitwie oddać Mu swoje życie. Jeśli nie wiesz jak zbliżyć się do Jezusa, możesz powtórzyć poniższe słowa, które pomogą wyrazić pragnienie twego serca: Drogi Panie, jestem słaby. Jestem grzeszny. Proszę, przebacz mi moje przewinienia i pomóż wypełniać Twoją wolę. Obdarz mnie Twą siłą i zwycięstwem. Zamieszkaj w moim sercu i zmień mnie już teraz. Proszę Cię o to w imieniu Jezusa. Amen!.
Oddanie serca Chrystusowi jest najlepszym wyborem, jakiego może dokonać człowiek w całym swoim życiu. Zrób to już dziś, a z pewnością nie pożałujesz! Niech Pan ci w tym dopomoże!

Przypisy
- http://sunrise.republika.pl/chrzest.html
- Jezus zalecał dzieci błogosławić a nie chrzcić (zob. Ewangelia Marka 10,13-16).
- Dzieje Apostolskie 8,36-39 ; 9,18 ; 10,44-48 itd.
- Ewangelia Mateusza 3,13-17.
- List do Efezjan 4,5.
- List do Rzymian 6,3-7 ; 1 List Piotra 3,21.
- J. F. MacArthur, Charyzmatycy, Wydawnictwo „Słowo Prawdy”, Warszawa 1987, s. 268.