Najchętniej czytane

Grzech niewybaczalny w ujęciu autora Listu do Hebrajczyków. Analiza egzegetyczna Hebr. 6,4-6.

(autor: Jarosław Jarosz)

W S T Ę P

Nie od dziś wiadomo, że wersety z Hebr. 6,4-6 stanowią bardzo kontrowersyjny fragment Pisma Świętego. Ich pobieżna lektura pozwala wysnuć wnioski, iż dla ludzi, którzy mieli możliwość zapoznać się z Ewangelią i przyjęli ją, jednak po jakimś czasie popadli w odstępstwo nie istnieje już jakakolwiek możliwość nawrócenia się i wyrażenia skruchy. Tymczasem, według słów samego Chrystusa, jedynie temu kto dopuścił się bluźnierstwa przeciwko Duchowi Świętemu “nie będzie odpuszczone ani w tym wieku ani w przyszłym” (Mat. 12,32). Do kogo zatem odnosi się autor Listu do Hebrajczyków? Odpowiedź na to pytanie jest niezwykle istotna, ponieważ istnieje wiele osób (spośród których znam osobiście kilka przypadków), które podpierając się tym tekstem, tłumaczą, że skoro odeszli od Boga/Kościoła nie ma już dla nich żadnej nadziei powrotu i poprawy, nawet gdyby chcieli wrócić. Z kolei Słowo Boże wielokrotnie, chociażby w 1 Jana 1,9 mówi, że “jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości”. Jest to więc swego rodzaju dylemat, którego rozwiązania warto jest poszukać.

Ów artykuł rozpoczyna się od przytoczenia wspomnianego fragmentu w języku oryginalnym, jako że ma to być w założeniu praca egzegetyczna. W następnej kolejności zostaną wyodrębnione najważniejsze słowa greckie wraz z kontekstem znaczeniowym oraz tłumaczeniem tekstu, po czym przejdziemy do krótkiego omówienia autorstwa, adresatów, kontekstu historyczno-kulturowego oraz struktury listu. Dalej przyjrzymy się wnioskom rozmaitych badaczy Listu do Hebrajczyków, związanych z rozpatrywanym ustępem Pisma. Całość podsumuje osobista analiza autora niniejszej publikacji wraz z konkluzją.

Liczę na to, iż czas i wysiłek zainwestowany w napisanie tego zwięzłego opracowania pomoże czytelnikom w głębszym zrozumieniu badanego fragmentu.

TEKST ORYGINALNY:

Hebr. 6,4-6:

4 αδυνατον γαρ τους απαξ φωτισθεντας γευσαμενους τε της δωρεας της επουρανιου και

μετοχους γενηθεντας πνευματος αγιου

5 και καλον γευσαμενους θεου ρημα δυναμεις τε μελλοντος αιωνος

6 και παραπεσοντας παλιν ανακαινιζειν εις μετανοιαν ανασταυρουντας εαυτοις τον υιον του

θεου και παραδειγματιζοντας

SŁOWA KLUCZOWE:

  • δυνατος – 1) bezsilny, nieudolny (zob. Dz. 14,8); 2) nie będący w stanie (czegoś zrobić), niemożliwy, niewykonalny 3) w znaczeniu symbolicznym odnosi się do chrześcijan, których wiara nie jest jeszcze zbyt mocno ugruntowana, nie jest solidna (zob. Rzym. 15,1).
  • Φωτιζω – 1) (czas. nieprzechodni) dawać światło, świecić, błyszczeć, promienieć (zob. Obj. 22,5); 2) (czas. przechodni) oświecać, oświecić, rozświetlać, rozjaśniać, rzucać światło, oświetlać, objaśniać, wyjaśniać; 3) w sensie symbolicznym oznacza oświecenie duchowe, posiadanie znajomości Ewangelii, bycie chrześcijaninem (zob. Efez. 1,18; Hebr. 6,4).
  • Μετοχος – 1) mieć udział w czymś, być częścią czegoś, współuczestniczyć w czymś (zob. Hebr. 3,1.14; 6,4; 12,8); 2) partner, wspólnik, towarzysz (zob. Hebr. 1,9; Łuk. 5,7).
  • Γινομαι – 1) stać się, zaistnieć, powstać (zob. Jan. 1,3.15.30; 8,58; 1 Kor. 15,37; Hebr.11,3); 2) (na)rodzić się (zob. Gal. 4,4; Mat. 21,19).
  • Γευω – 1) skosztować, spróbować, posmakować (zob. Mat. 27,34; Jan. 2,9); 2) skosztować, postrzegać, zauważać, uświadamiać sobie, uczestniczyć, brać udział, zaznać, doświadczyć (zob. Łuk. 14,24; Mat. 16,28; Mar. 9,1; Łuk. 9,27; Jan. 8,52; Hebr. 2,9; 6,4.5; 1 Pt 2,3); 3) brać jedzenie, jeść, spożywać, kosztować (zob. Dz. 10,10; 20,11; 23,14; Kol. 2,21).
  • Δυναμις – 1) kompetentny, sprawny, zdolny, potrafiący, umiejący coś zrobić (zob. Mat.22,29; 26,64; Mar. 5,30); 2) moc, potęga, siła (zob. Łuk. 1,17.35; 5,17; Dz. 1,8; 3,2; Rzym. 1,4.16; 1 Kor. 1,18; 14,11; 2 Kor. 1,8; 12,9; Efez. 1,19; Flp. 3,10; 2 Tym. 1,7; Hebr. 1,3; 2 Pt 1,16; Obj. 3,8); 2) potężny, silny, mocny, wpływowy, cudowny, niezwykły, nadzwyczajny, czyn, wyczyn, cud (zob. Mat. 7,22; Mar. 6,2; Łuk. 10,13; Dz. 2,22; 19,11; 1 Kor. 12,10; 2 Kor. 12,12; 2 Tes. 2,9; Hebr. 2,4); 3) wpływowe, potężne, mocarne jednostki (ludzie, aniołowie itd.) lub struktury (zob. Mat. 24,29; Dz. 8,10; Rzym. 8,38; 1 Kor. 15,24; Efez. 1,21; 1 Pt 3,22).
  • Παραπιπτω – padać obok kogoś lub czegoś, odbiegać/odstąpić od czegoś, schodzić z właściwej ścieżki; odwrócić się; błądzić, odpaść, popełnić błąd, pomylić się, zgrzeszyć (zob. Ezech. 14,13; 15,8 [odejść od Boga]; Hebr. 6,6 [porzucić chrześcijaństwo]).
  • Ανασταυροω– ukrzyżować, ponownie krzyżować (zob. Mat. 20,19; 23,34; 27,31; Mar.15,13.14.20.27; Łuk. 23,21; Jan. 19,6.10.15; Hebr. 6,6).
  • Παραδειγματιζω – przedstawić jako przykład (w znaczeniu negatywnym), wystawić na pohańbienie/pośmiewisko/zniewagę/urąganie, zawstydzić (zob. Mat. 1,19; Hebr. 6,6; Lb 25,4; Jer. 13,22; Ezech. 28,17).

TŁUMACZENIE WŁASNE:

Hebr. 6,4-6:

4 Niemożliwym bowiem jest dla tych, którzy raz zostali oświeceni, posmakowali daru niebiańskiego i stali się współuczestnikami Ducha Świętego,

5 i zaznali doskonałości Słowa Bożego oraz mocy wieczności, która ma nadejść,

6 a zbłądzili, by ich kolejny raz odnowić przez pokutę, gdyż znowu krzyżują Syna Bożego i wystawiają na pohańbienie.

AUTORSTWO LISTU DO HEBRAJCZYKÓW

Autorem Listu do Hebrajczyków najprawdopodobniej jest apostoł Paweł, choć w świecie naukowym istnieje spora niezgodność w tym temacie. Większość biblistów obecnie odrzuca możliwość Pawłowego autorstwa, przypisując je raczej Barnabie, Łukaszowi, bądź też któremuś z uczniów sędziwego sługi Bożego. Jako główne powody podaje się język (List do Hebrajczyków jest napisany najwyższej jakości greką, znacznie różniącą się od występującej w listach Pawła), teologię (autor porusza zagadnienia nieobecne w innych listach Pawła), rozbieżności w podejściu wschodnich i zachodnich ojców Kościoła (ci pierwsi uznawali autorstwo Pawła, drudzy zaś nie), a także sposób w jaki autor przedstawia siebie (twierdzi, że Ewangelię poznał dzięki apostołom, podczas gdy Paweł dowodził, iż objawił mu ją sam Chrystus – por. Hebr. 2,3 z Gal. 1,12).

Jakkolwiek wydawać by się to mogło logiczne, istnieje szereg dowodów świadczących o tym, że to jednak Paweł napisał ów list, a mianowicie: (1) W tamtych czasach częstokroć korzystano z pomocy skrybów przy pisaniu, bądź przepisywaniu listów. Apostoł Paweł także praktykował ten zwyczaj (zob. Rzym. 16,22; 1 Kor. 16,21). Możliwe zatem, iż List do Hebrajczyków powstał w podobny sposób. (2) Różnice w teologii również o niczym nie świadczą, ponieważ różne problemy wymagają omówienia w odrębny sposób tzn. innej argumentacji, innego sposobu dochodzenia do pewnych wniosków itd. Teologia przedstawiona w Liście do Hebrajczyków doskonale uzupełnia się z tą, jaka jest przedstawiona w innych listach Pawła.

Różnice wynikają zapewne z odmiennych sytuacji, z jakimi zetknął się apostoł w różnych zborach. (3) W Hebr. 13,23 wymieniony jest Tymoteusz – umiłowany uczeń i współpracownik Pawła, o którym wielokrotnie wspominał w pozostałych listach (zob. Rzym. 16,21; 1 Kor. 4,17; 16,10; 2 Kor. 1,1.19; Flp. 1,1; 2,19; Kol. 1,1; 1 Tes. 1,1; 3,2.6; 2 Tes. 1,1; 1 Tym. 1,2.18; 6,20; 2 Tym. 1,2; Fil. 1,1). Znamiennym jest fakt, iż postać Tymoteusza nie pojawia się w listach innych apostołów. (4) Autor listu do Hebrajczyków wcale nie mówi, iż zapoznał się z Ewangelią poprzez uczniów Jezusa, lecz że uzyskał od nich POTWIERDZENIE tejże Ewangelii, a to kolosalna różnica! Słowo tłumaczone w tzw. Biblii Warszawskiej jako „potwierdzone”, to grecki termin βεβαιοω, który oznacza “potwierdzać”, “ugruntować”, “zapewniać”, “upewniać”, “utwierdzać”, “umacniać”. A zatem nie ma tu żadnej sprzeczności. Według sprawozdania biblijnego, a konkretnie księgi Dziejów Apostolskich 9,1-9, ówczesnemu Saulowi w drodze do Damaszku objawił się Chrystus, który uświadomił mu, iż występował on przeciwko sprawie Bożej. W wyniku tego spotkania Saul oślepł fizycznie, ale za to wyostrzył się jego wzrok duchowy. Ellen White sprawozdaje, iż “W ciągu długich godzin spędzonych sam na sam z Bogiem Saul przypominał sobie liczne fragmenty Pisma Świętego odnoszące się do pierwszego przyjścia Chrystusa. Starannie analizował proroctwa, zastanawiając się nad ich znaczeniem. Ze zdumieniem myślał o ślepocie swego umysłu i ślepocie umysłu większości Żydów, która doprowadziła ich do odrzucenia Jezusa jako obiecanego Mesjasza. Teraz, gdy jego wewnętrzny wzrok został oświecony, wszystko wydawało mu się proste. Wiedział, że wcześniejsze uprzedzenie i niewiara zamroczyły jego duchowe postrzeganie i sprawiły, iż nie rozpoznał w Jezusie z Nazaretu Mesjasza zapowiedzianego w proroctwie”1. Dopiero wówczas gdy Paweł pojął sedno Ewangelii i przyjął ją w swoim sercu, Chrystus posłał doń Ananiasza, który go uzdrowił i ochrzcił (zob. Dz. 9,17-18), a w późniejszym czasie inny sługa Boży – Barnaba – przedstawił go pozostałym uczniom Pańskim (zob. Dz. 9,27). Dlaczego? Ponieważ (według słów samego Chrystusa) naśladowcy Jezusa mieli mu powiedzieć, co ma dalej czynić (zob. Dz. 9,6; 22,10), czyli zapoznać go głębiej z prawdą Bożą2. I tak się też stało. (5) Apostoł Paweł jako człowiek wykształcony od najmłodszych lat u stóp jednego z najlepszych tamtejszych nauczycieli – Gamaliela – był wybitnym znawcą pism Starego Testamentu, o czym zresztą sam wspomina w Dz. 22,3: „Jestem Żydem urodzonym w Tarsie w Cylicji, lecz wychowanym w tym mieście [Jerozolimie – wyj. aut.] u stóp Gamaliela, starannie wykształconym w zakonie ojczystym, pełnym gorliwości dla Boga, jak i wy dziś wszyscy jesteście” (por. Flp. 3,4-6). Wszak tuż po swoim nawróceniu dowodził Żydom z Pism, iż Jezus jest obiecanym Mesjaszem (zob. Dz. 9,22; por. z Dz. 18,5). Natomiast przemawiając chociażby do Greków na Areopagu, zwrócił uwagę na ich pobożność, odwołując się nawet do ich poetów (zob. Dz. 17,28). A zatem Paweł bezproblemowo potrafił dobierać sposób przekazu do rodzaju odbiorców (por. 1 Kor. 9,19-23). To by wyjaśniało swoistą odmienność Listu do Hebrajczyków. (6) Ellen White w wielu swoich publikacjach (głównie w książce “Wielki bój”) po wielokroć wymienia Pawła jako autora Listu do Hebrajczyków 3. Być może dla świeckich badaczy nie ma to żadnego znaczenia, jednak dla nas – adwentystów – ludzi, którzy uznają ponadnaturalne pochodzenie opracowań wspomnianej pisarki, stanowi to dość mocny argument potwierdzający Pawłowe autorstwo niniejszego listu.

KONTEKST HISTORYCZNY I STRUKTURA TEKSTU

Księga Dziejów Apostolskich sprawozdaje o napięciach pomiędzy chrześcijanami pochodzenia żydowskiego, a tymi, którzy wywodzili się z pogan. Głównym tematem sporu była kwestia obrzezania i przestrzegania zakonu. Niektórzy spośród braci uważali, iż poganie powinni wpierw przyjąć judaizm, zanim zostaną wyznawcami religii chrześcijańskiej, gdyż w innym wypadku nie zostaną zbawieni (zob. Dz. 15,1). Tym samym rozpowszechniali poglądy wyraźnie sprzeczne z nauczaniem Jezusa i Jego naśladowców, którzy głosili, że jedyną drogą wybawienia dla grzesznika jest Chrystus (zob. Jan. 10,1.9; Dz. 4,12). Na szczęście sobór jerozolimski uregulował te kwestie, zalecając jedynie, by konwertyci wstrzymywali się od nierządu, od tego co zadławione, od spożywania bałwochwalczych ofiar i krwi (zob. Dz. 15,28-29). Mimo to, co jakiś czas temat powracał. Należało więc w sposób jednoznaczny i definitywny się z tym rozprawić, gdyż zarówno judaiści, jak i helleniści nie pojmowali nowotestamentalnej rzeczywistości zbawczej, swojego statusu w Chrystusie oraz Jego dalszej roli w planie zbawienia ludzkości. Stąd temat podjęty przez autora Listu do Hebrajczyków, który wychodzi naprzeciw tym problemom, dogłębnie je analizując i klarownie wyjaśniając. „Tytułowi "Hebrajczycy" byliby więc nawróconymi Żydami, może nawet dawnymi kapłanami. Autor – jak twierdzą liczni egzegeci – stara się ich umocnić w wierze i uchronić przed powrotem do praktyk judaistycznych. Inni natomiast twierdzą, że adresatami są właśnie dawni poganie, którzy przyjęli wiarę w Chrystusa. Otóż obydwie te opinie można łatwo pogodzić. List zwraca się do wspólnoty chrześcijańskiej złożonej z dawnych hellenistów i "hebrajczyków"” 4.

„List do Hebrajczyków wyróżnia się spośród innych pism Nowego Testamentu specyficznym językiem, nawiązującym do teologii Starego Testamentu. Szczególne znaczenie mają w nim pojęcia takie jak przymierze, kapłaństwo czy ofiara. Ma to na celu wykazanie wypełnienia się starego przymierza w osobie i dziele Chrystusa oraz zapoczątkowanym przez niego nowym przymierzu”5. Głównym tematem przewijającym się przez całą treść listu jest służba Chrystusa w niebiańskiej świątyni jako kapłana i pośrednika oraz to, w jaki sposób wypełnił On starotestamentowe proroctwa opisujące dzieło, którego dokona Mesjasz.

Konstrukcja tego listu różni się od pozostałych listów, jakie wyszły spod pióra Pawła, gdyż nie zawiera osobistych pozdrowień, ani nie ujawnia tożsamości autora. W swym charakterze przypomina raczej kazanie niż typową naówczas korespondencję. Hebr. 13,22 zdaje się potwierdzać powyższe wnioski, określając pismo jako „słowo napomnienia” (por. Dz. 13,15), sugerując tym samym podwójną rolę przedstawionego wywodu tj. zachętę i ostrzeżenie. I w istocie, takie zabarwienie ma ów tekst. Z jednej strony zachęca do zaufania i wierności Słowu Bożemu oraz obietnicom w nim zawartym (zob. Hebr. 10,23.35-39), z drugiej zaś przestrzega przed odrzuceniem poselstwa, które Bóg przekazuje (zob. Hebr. 10,26-31; 12,25).

ANALIZA I INTERPRETACJA FRAGMENTU Z HEBR. 6,4-6

Po nakreśleniu całego tła badanego fragmentu przechodzimy wreszcie do meritum sprawy. List do Hebrajczyków zawiera kilka skomplikowanych fragmentów, spośród których najbardziej problematycznym zdaje się być ten z Hebr. 6,4-6. Apostoł Paweł wspomina w nim o ludziach, którzy poznali prawdę, przyjęli ją, byli członkami kościoła, ale w pewnym momencie zdecydowali się iść drogą zdrady i odszczepieństwa, i teraz już nie ma dla nich możliwości zadośćuczynienia i powrotu na ścieżkę zbawienia. Musimy zatem w tym miejscu postawić sobie kilka pytań, a mianowicie: (1) Czy każda osoba, która pogubi się w życiu i odejdzie od Boga nie ma już szans na wyrażenie żalu, skruchę i przebaczenie? (2) Czy Bóg nie jest w stanie odpuścić świadomie popełnionych grzechów? (3) Czy wobec tego Bóg przeczy sam sobie, kiedy mówi, że przebaczy każdemu, kto wyzna swój grzech, i wtenczas zostanie oczyszczony od wszelkiej winy (zob. 1 Jan. 1,9; Jer. 3,12-13; Hebr. 8,12)? (4) Co zrobić ze sporą liczbą osób (zarówno postaci biblijnych jak i pozabiblijnych), które po okresie porzucenia prawdy, upamiętały się i szczerze nawróciły do Boga? Czy wobec tego ich ponowne poświęcenie się i oddanie Bogu nie ma żadnego znaczenia? Przecież chociażby w Ezech. 33,14-16 Bóg daje zapewnienie: „A kiedy powiem do występnego: Z pewnością umrzesz, on zaś odwróci się od swego grzechu i zacznie postępować według prawa i sprawiedliwości: oddając zastaw, zwracając, co ukradł, żyjąc według praw, które dają życie, nie dopuszczając się zbrodni, to z pewnością zostanie on przy życiu i nie umrze. Żaden z popełnionych przez niego grzechów nie będzie mu pam i nieodpowiedzialnym zachowaniem (zob. Łuk. 15,21-24). Doskonale znane jest znaczenie tej symbolicznej opowieści. Bóg Ojciec przebacza skruszonemu grzesznikowi. Wobec tego o kim jest mowa w badanym ustępie Słowa Bożego? Czy komentarz Pawła tyczy się każdej zbłąkanej duszy?iętany. Postępuje według prawa i sprawiedliwości, ma więc pozostać przy życiu” (BT). Marnotrawny syn – bohater jednej z przypowieści Chrystusa – również uzyskał przebaczenie od swego ojca, choć sprzeniewierzył cały swój majątek w dalekim kraju i boleśnie zranił go swym lekkomyślnym.

W celu uzyskania odpowiedzi na powyższe dylematy sięgniemy w pierwszej kolejności do kilku komentarzy dotyczących analizowanego w niniejszej pracy fragmentu, do których następnie się ustosunkuję, po czym wyciągnięte zostaną wnioski końcowe.

Jeden z najbardziej wpływowych biblistów i egzegetów XX wieku, Frederick Fyvie Bruce, w swym opracowaniu wyraża opinię, iż ci, którzy dzielą wraz z ludem Bożym przywileje przymierza, lecz umyślnie je odrzucają, stanowią najtrudniejszą grupę spośród wszystkich, których można ponownie pozyskać dla wiary. Dla Boga wprawdzie nie ma nic niemożliwego, jednak patrząc z ludzkiego punktu widzenia jest to praktycznie niemożliwe, albowiem ludzie ci zostali oświeceni, zawarli z Bogiem przymierze poprzez chrzest, otrzymali pełnię Bożych błogosławieństw, przejawiali dary Ducha Świętego, doświadczyli znaków i cudów i poznali Słowo Boże, a mimo tego wszystkiego zerwali swą łączność z Bogiem6. Popełnili zatem grzech przeciwko Duchowi Świętemu7. W podobnym tonie wypowiada się inny badacz, Paul Ellingworth, dlatego pozwolę sobie jedynie przytoczyć jedną z uwag, jaką poczynił wyjaśniając grecki termin αδυνατος, gdyż znakomicie uzupełnia powyższe wnioski F. F. Bruce’a: „Słowo to w Liście do Hebrajczyków zawsze jest używane w rodzaju nijakim, bezosobowo, w znaczeniu ‘bezsilny’. Bezpośrednie znaczenie tego wyrazu nie oznacza, iż ludzie określani w ten sposób są niezdolni do skruchy, lecz że niemożliwym jest, by odnowić ich nawrócenie”8. Innymi słowy, owo określenie odnosi się do osób, które nie są zdolne do odnowienia swego duchowego życia. Znów przywodzi to na myśl grzech przeciwko Duchowi Świętemu, gdyż osoby, które się go dopuściły, mają serce kompletnie nieczułe na wszelkie boskie oddziaływanie. Według M. L. Andreasena „los ten przewidziany jest jedynie dla tych, którzy uporczywie trwają w buncie i odrzucają sposobność pokuty”9.

Stanisław Łach, jeden z wybitnych teologów katolickich, w swoim komentarzu do Listu do Hebrajczyków, poczynił dość ciekawe spostrzeżenia odnośnie Hebr. 6,4-6. Interesująca jest choćby uwaga związana z wersetem czwartym, a konkretnie z występującym w nim słowem απαξ.

Według Łacha „wyraz ten określa czynność, która nie może być więcej razy dokonana (9,7.26.27; 10,2) lub uważana jest za ostatnią (12,26). Umieszczenie tego liczebnika na czele wyliczonych czterech darów, które otrzymali adresaci, wskazuje, iż nie tylko oświecenie, ale prawdopodobnie i inne łaski nie mogą być udzielane więcej razy ludziom”10. Następnie proponuje cztery możliwe interpretacje słowa „niemożliwe”, znajdującego się także we wspomnianym wersecie11:

  • Niemożliwe jest zbawienie ludzi, którzy zgrzeszyli po chrzcie;
  • Niemożliwość ponownego przyjęcia chrztu i oczyszczenia z grzechu;
  • Ogromna trudność w nawróceniu się tych, którzy odstąpili od Chrystusa;
  • Niemożność wyrażenia skruchy i pokutowania.

Odmiennego zdania (zwłaszcza co do dwóch pierwszych punktów) jest cytowany uprzednio F. F. Bruce, który stwierdza, iż autor Listu do Hebrajczyków wyraźnie rozróżnia pomiędzy grzechem uczynionym nieumyślnie, a grzechem w pełni świadomym. Z tego względu fragment ów nie może dotyczyć ludzi, którzy po chrzcie zaliczyli upadek i już nie mają sposobności się podnieść, tylko tych, którzy popełnili tzw. grzech śmiertelny (zob. 1 Jana 5,16; Mat. 12,32) tj. zgrzeszyli przeciwko Duchowi Świętemu 12.

Godna uwagi jest także wypowiedź Williama Barclay’a mająca związek z tym zagadnieniem, która brzmi następująco: „Tekst ten [Hebr. 6,4-6 – wyj. aut.] był napisany w okresie prześladowania, a w takim okresie odstępstwo jest największym grzechem”13. Następnie autor formułuje konkluzję, iż w tamtych czasach, gdy naród był ciemiężony przez Rzymian, tylko wyparcie się wiary mogło zagwarantować przeżycie. Aczkolwiek tego typu grzech był bardzo bolesny dla całego Kościoła Bożego, gdyż świadczył o tym, że doczesne przyjemności i wygody są droższe danemu człowiekowi do Chrystusa14. Co więcej, „gdy członek Kościoła wpada w grzech ściąga on wstyd nie tylko na siebie, ale również poniża swój Kościół; jest jeszcze gorzej, gdy przez swoje postępowanie czyni Chrystusa pośmiewiskiem i przedmiotem pogardy”15, czyli idąc za nazewnictwem autora Listu do Hebrajczyków, „wystawia go na urągowisko” (Hebr. 6,6).

Jakkolwiek przytoczone opracowania mogą być (i są) pomocne, jednakże analizując je uważnie wraz z Pismem Świętym, doszedłem do zgoła innych wniosków w niektórych kwestiach, a w poniektórych zgadzam się z koreferentami.

Po pierwsze, Hebr. 6,4-6 absolutnie nie mówi o osobach, którym po chrzcie zdarzyło się upaść, i z racji tego są stracone dla wieczności. Tego typu wniosek jest całkowicie sprzeczny z biblijną koncepcją uświęcenia, według której po zawarciu przymierza z Bogiem poprzez chrzest, człowiek wzrastający w łasce ulega stopniowemu przeobrażeniu na obraz i podobieństwo Chrystusa (zob. 1 Kor. 6,11; Efez. 5,25-27; 1 Tes. 4,3-8; Hebr. 12,14). Chrzest nie jest magicznym obrzędem, który sprawia, że stajemy się nadzwyczajnymi ludźmi od chwili jego przyjęcia. Jest natomiast zewnętrznym wyrazem wiary i miłości do Boga, widocznym znakiem przynależności do Pana, podobnie jak obrączka w czasie ceremonii zaślubin. Osoba wiąże się ze Stworzycielem na dobre i na złe, poddaje się Jego prowadzeniu, uczy polegać na Jego obietnicach. Oddanie się Bogu jest najpoważniejszą, najlepszą i najpiękniejszą decyzją, jaką człowiek ma do podjęcia w całym swoim życiu, gdyż jej skutki widoczne będą nie tylko w tym życiu, ale i w wieczności. Lecz tak jak ślub jest zaledwie początkiem wspólnej drogi dwojga kochających się ludzi, tak chrzest jest dopiero fazą wstępną do wspaniałej przygody z Bogiem i zmian, jakie zajdą w nas pod wpływem zacieśniania relacji z Nim każdego dnia. Ponadto, inny Boży apostoł, umiłowany uczeń Jezusa – Jan, zwracając się do ochrzczonych współwierzących, napisał w jednym ze swoich listów: „Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata” (1 Jana 2,1- 2). W takim razie, człowiek po chrzcie może upaść (i to wielokrotnie), ale musi wiedzieć, gdzie się z tym udać. Salomon niegdyś napisał, że „choć sprawiedliwy siedem razy upadnie, jednak znowu się podniesie; lecz grzesznicy potykają się w nieszczęściu” (Przyp. 24,16). Co sprawia, że pomimo upadku sprawiedliwy jest w stanie się podnieść? Jest to możliwe jedynie za sprawą wstawiennictwa i łaski Chrystusa, którą grzesznik otrzymuje przez wiarę. Jego krew jest wystarczającym zadośćuczynieniem za każdy grzech (zob. 1 Jan. 1,7). Jeżeli szczerze wyznamy swą winę przed Bogiem on nam przebaczy i „oczyści nas od wszelkiej nieprawości” (1 Jan. 1,9) 16. Po drugie, fragment z Hebr. 6,4-6 warto jest przestudiować w połączeniu z Hebr. 10,28-29, ponieważ oba te urywki stosują się do tej samej grupy ludzi. Oprócz przywilejów, jakimi cieszyli się jako osoby wierzące 17, warto jest przyjrzeć się czego się dopuścili, że ich stan nie pozwala na to, by mogli się jeszcze nawrócić. Ze wspomnianych wersetów dowiadujemy się, iż:

Ponownie ukrzyżowali Syna Bożego. Oczywiście nie w sensie literalnym. Jest tu użyty niezwykle wymowny symbol. Czego wyrazem było fizyczne ukrzyżowanie Chrystusa? Odrzucenia Go przez naród żydowski jako Mesjasza. Całkowitym wyparciem się Go. Perfidnym i wyrafinowanym pozbawieniem Go życia, gdyż nie pasował do ich koncepcji nacjonalistycznego wyswobodziciela. Jego nienaganne, poświęcone dla innych życie, było cichą, acz ostrą naganą dla ich bigoterii, formalizmu i obłudy. Dlatego tak długo knuli przeciwko niemu intrygi, by się Go pozbyć, aż doprowadzili swe niecne zamiary do urzeczywistnienia. W podobny sposób ci, którzy w znaczeniu duchowym przyczynili się do powtórnego ukrzyżowania Jezusa, zabili całkowicie swoją relację z Nim, wyparli się Go, zasklepiając się w swej niegodziwości, jak ongiś szatan (zob. Ezech. 28,15) i faryzeusze (zob. Mat. 27,20).

Wystawili go na urągowisko. Kiedy Chrystus wisiał na krzyżu tłuszcza stojąca nieopodal szydziła z Niego, łącznie z łotrami wiszącymi po obu stronach (zob. Mar. 15,29-32). Z pewnością byli pośród nich tacy, których Jezus osobiście uzdrowił. Wielu z tych, którzy przy wjeździe Jezusa do Jerozolimy krzyczało: „Hosanna Synowi Dawida!”, również tam się znajdowało. Płynie z tego wniosek, iż człowiek wystawiający Chrystusa na pohańbienie, to taki, który jest fałszywy i nie okazuje wdzięczności za Jego łaskę i błogosławieństwa. Akty Bożej dobroci przyjmuje, jako coś, co mu się należy. Zamiast słów uwielbienia rzuca oszczerstwa i bluźnierstwa pod adresem Boga. Swoim życiem i postępowaniem zapiera się Go, przez co Chrystus i Jego sprawa jest w pogardzie u innych osób.

Podeptali Jezusa. W Piśmie Świętym ten, który znajduje się pod czyimiś stopami, bądź jest przez kogoś deptany, oznacza, że jest bezbronny, bezradny, pokonany. Zazwyczaj rozdeptywano wrogów (zob. Ps. 60,14; 108,14; Mal. 3,21; 1 Kor. 15,25; Hebr. 10,12-13). Znakiem tego, iż ludzie tratujący Chrystusa uznali Go za swego wroga i uczynili Go w skutek tego niezdolnym do zrobienia czegokolwiek w ich sprawie.

Zbezcześcili krew przymierza. W trakcie swojej ostatniej wieczerzy paschalnej Jezus wykorzystał chleb i winny sok, ustanawiając pamiątkę Swojej wielkiej ofiary za ludzkość. O winie tak oto się wypowiedział: „Albowiem to jest krew moja nowego przymierza, która się za wielu wylewa na odpuszczenie grzechów” (Mat. 26,28). Dzięki swej męczeńskiej śmierci Jezus nie tylko wypełnił starotestamentowe proroctwa mówiące o Mesjaszu, ale stał się „pośrednikiem nowego przymierza, ażeby gdy poniesiona została śmierć dla odkupienia przestępstw popełnionych za pierwszego przymierza, ci, którzy są powołani, otrzymali obiecane dziedzictwo wieczne” (Hebr. 9,15). Nowe przymierze nie znosi starego, tylko je wzmacnia i uzupełnia. Grzesznik nie musi już więcej bazować na ofiarach, które nie mogły w ogóle zgładzić grzechów (zob. Hebr. 10,4), ponieważ została złożona jedna doskonała ofiara, dzięki której dokonało się wieczne odkupienie (zob. Hebr. 9,12). Bezczeszczący krew przymierza odrzucają Chrystusa zarówno jako Zbawiciela, jak i Pośrednika, w następstwie tego uniemożliwiając swoje ocalenie.

Znieważyli Ducha łaski. Jezus powiedział wyraźnie: „Każdy grzech i bluźnierstwo będzie ludziom odpuszczone, ale bluźnierstwo przeciw Duchowi nie będzie odpuszczone. A jeśliby ktoś rzekł słowo przeciwko Synowi Człowieczemu, będzie mu odpuszczone; ale temu, kto by mówił przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie odpuszczone ani w tym wieku ani w przyszłym” (Mat. 12,31-32). Dlaczego jest to tak istotne? Bo to Duch Święty jest tym, który przekonuje o grzechu, sprawiedliwości i sądzie (zob. Jan. 16,7-11). Ktoś może odrzucić Chrystusa, jednak Duch Święty może skruszyć takiego człowieka i doprowadzić do pojednania. Aczkolwiek, jeżeli ktoś zdecydowanie i konsekwentnie odtrąca Jego wskazówki i napomnienia, dobrowolnie trwając w grzechu, ów cichy,spokojny głos przestanie doń przemawiać i wówczas serce ulegnie znieczuleniu i zatwardzeniu. Co gorsza, taka osoba traci zdolność duchowego postrzegania rzeczywistości (zob. 1 Kor. 2,14), i zaczyna przypisywać działanie Boże siłom nieczystym – i na odwrót (zob. Mar. 3,28-30). Skutkiem tego jest zwiedzenie i całkowite odejście od Boga.

W związku z powyższym, dla takich ludzi nie ma już możliwości uzyskania zbawienia, albowiem odrzucili oni wszystkie środki, które je umożliwiają, i tym samym sprzeniewierzyli się Duchowi Świętemu.

Po trzecie, nie do końca zgadzam się ze spojrzeniem Barclay’a, iż ze względu na dyskryminację religijną ludzie opisani w Hebr. 6,4-6 mogli zdecydować się na odstępstwo od wiary. Nie przeczę, że niektórzy członkowie Kościoła w tamtych czasach mogli pod wpływem strachu czy instynktu samozachowawczego zdecydować się na taki krok, jednak w opisywanym przypadku sprawa przedstawia się w sposób bardziej złożony. Jeżeli ktoś, jak wykazaliśmy sobie powyżej, dopuszcza się grzechu przeciwko Duchowi Świętemu, nie jest w stanie osiągnąć takiego stanu pod wpływem chwilowego impulsu, czy sytuacji zagrożenia życia. Jest to długotrwały proces odrzucania przestróg i pouczeń Bożych. W wyniku czego sukcesywnie obniża się wrażliwość duchowa takowych ludzi, aż w końcu ich umysły spowija całkowita ciemność, ponieważ bóg tego świata zaślepia je tak skutecznie, iż nawet najmniejszy promień Bożego światła nie jest w stanie tam się przebić (por. 2 Kor. 4,3-4). „Jeżeli bowiem ludzie ci przez zwrócenie się do Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa uniknęli już raz zgubnych wpływów tego świata, a potem znów poddali się im z całą świadomością, to ich koniec gorszy jest, niż był początek” (2 Pt 2,20 – BWP). Dlaczego? Ponieważ tacy ludzie zostają całkowicie owładnięci przez demoniczne duchy, które w konsekwencji zupełnie przejmują kontrolę nad ich życiem (zob. Mat. 12,43-45).

PODSUMOWANIE

Reasumując, po dokonaniu dogłębnej analizy wybranego fragmentu możemy w sposób pewny i jednoznaczny stwierdzić, iż apostoł Paweł charakteryzuje w swoim liście osoby, które dopuściły się najpoważniejszego wykroczenia, jakie może stać się udziałem śmiertelnika – obrazili Ducha Świętego. Płynie z tego głęboka nauka zarówno dla Kościoła Bożego, jak i każdego z jego członków z osobna.

Niewątpliwie, lekcją, jaką każdy z nas powinien odrobić jest nie wystawianie na próbę Bożej cierpliwości. Bóg, co prawda, walczy o wszelką duszę do samego końca, niemniej jednak szanuje naszą wolną wolę, a co się z tym wiąże, daje nam możliwość dokonywania wyborów – dobrych i złych, z wszelkimi ich konsekwencjami. Jeżeli będziemy ignorować głos Boży, wskazujący nam właściwą drogę (zob. Izaj. 30,21), istnieje niebezpieczeństwo, iż w pewnym momencie możemy go już nie usłyszeć, a to oznaczać będzie nasz koniec. „Dlatego, jak mówi Duch Święty: Dziś, jeśli głos jego usłyszycie nie zatwardzajcie serc waszych, jak podczas buntu, w dniu kuszenia na pustyni, gdzie kusili mnie ojcowie wasi i wystawiali na próbę, chociaż oglądali dzieła moje przez czterdzieści lat” (Hebr. 3,7-9). Bóg pragnie zbawić każdego człowieka (zob. 2 Pt. 3,9), każdemu daje niezliczone szanse na poprawę. Powinniśmy modlić się o to, by Bóg nauczył nas je odpowiednio wykorzystywać i ugruntował nas w Swoim Słowie na tyle, byśmy nigdy od Niego nie odeszli.

W przypadku Kościoła, niezwykle istotnym byłoby położenie większego nacisku w zborach na wywyższanie Chrystusa (ze szczególnym podkreśleniem znaczenia Jego ofiary, przebaczenia i oczyszczającej łaski), nauczanie i stosowanie praktycznych zasad chrześcijańskiego życia oraz wzajemna troska o zbawienie i wzrastanie w wierze współbraci. Moim zdaniem, jest to zasadnicza kwestia, gdyż niektórzy ludzie, którzy nierzadko latami mogą przychodzić do zboru, zmagają się z niszczącym poczuciem winy z powodu popełnionego ongiś grzechu. Obawiają się, że przewinili tak bardzo, iż Bóg nie zechce lub najzwyczajniej nie jest w stanie im przebaczyć, i czują że nie ma już dla nich nadziei, bez względu na to co uczynią. Częstokroć stwierdzają, że zgrzeszyli przeciwko Duchowi Świętemu. Należy okazać im autentyczne zainteresowanie i życzliwość, jak również uświadomić im, czym jest ów grzech, i to, iż sam fakt, że odczuwają dyskomfort związany z dokonanym złem, eliminuje automatycznie możliwość popełnienia przez nich grzechu śmiertelnego, a także, że krew Jezusa jest wstanie zmyć każdy, nawet najbardziej plugawy występek, gdy wyznają go Bogu i wyrażą niekłamaną chęć poprawy. Również o osoby trwające w jawnym grzechu zbór powinien z gorliwością zabiegać18 i wytrwale się o nie modlić, bo być może, którąś z nich da się jeszcze uratować. Jezus walczył do końca nawet za Judasza, dopóki ten absolutnie nie opowiedział się po ciemnej stronie. Jest to sugestywny przykład właściwego postępowania, jakiego Bóg oczekuje od swojego ludu. „Niechaj każdy baczy nie tylko na to, co jego, lecz i na to, co cudze” (Flp. 2,4).

Jarosław Jarosz

Bibliografia

Komentarze

  1. Andreasen Milian L. The Book of Hebrews. United States: Review & Herald Publishing Association, 1948.
  2. Barclay William. List do Hebrajczyków. Warszawa: Wydawnictwo “Słowo Prawdy”, 1983.
  3. Bruce Frederick F. The New International Commentary of the New Testament. The Epistle to the Hebrews. Grand Rapids, Michigan: Eerdmans Printing Company, 1964.
  4. Ellingworth Paul. New International Greek Testament Commentary. Commentary on Hebrews. Grand Rapids, Michigan: Wm. B. Eerdmans Publishing Company, 1993.
  5. Łach Stanisław. List do Hebrajczyków. Tom X. Poznań: Pallottinum, 1959.

Strony internetowe

  1. https://pl.wikipedia.org/wiki/List_do_Hebrajczyk%C3%B3w – dostęp: 17.08.2017 http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TB/do_hbr_01.html – dostęp: 30.08.17
  2. http://ellenwhite.org/content/file/ellen-g-white-statements-relating-authorship-hebrews-4- 2#document – dostęp: 29.08.17

Słowniki i leksykony

  1. Popowski Remigiusz. Słownik Grecko-Polski Nowego Testamentu. Warszawa: Oficyna Wydawnicza “Vocatio”, 2007.
  2. Trayer Joseph H. A Greek-English Lexicon of the New Testament. New York: Harper & Brothers, 1889.

Strony internetowe

  1. White Ellen G. Działalność apostołów. Warszawa: Chrześcijański Instytut Wydawniczy „Znaki Czasu”, 2007.

Przypisy

  1. Ellen G. White, Działalność apostołów, Chrześcijański Instytut Wydawniczy „Znaki Czasu”, wyd. IV, Warszawa 2007, s. 67.
  2. W Piśmie Świętym zwrot: „co dalej czynić” (i jemu podobne) zawsze związany jest z głębszym poznaniem prawdy i woli Bożej przez daną osobę (zob. Jer. 42,3; Mat. 10,17; Łuk. 3,12.14; 10,25; Dz. 2,37-38; 16,30-34; 22,10).
  3. http://ellenwhite.org/content/file/ellen-g-white-statements-relating-authorship-hebrews-4-2#document – dostęp: 29.08.17
  4. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TB/do_hbr_01.html – dostęp: 30.08.17
  5. https://pl.wikipedia.org/wiki/List_do_Hebrajczyk%C3%B3w – dostęp: 17.08.2017
  6. Według Stanisława Łacha „celem wyliczenia tych przeróżnych łask [przez autora Listu do Hebrajczyków – wyj. aut.] było wykazanie Hebrajczykom potworności odrzucenia wiary, której tak wiele zawdzięczają” (cyt. z: Ks. Dr Stanisław Łach, List do Hebrajczyków, tom X, Pallottinum, Poznań, 1959, s. 178).
  7. Por. F. F. Bruce, The New International Commentary on the New Testament. The Epistle to the Hebrews, Eerdmans Printing Company, Grand Rapids, Michigan, United States of America, 1964, s. 118-122.
  8. Paul Ellingworth, New International Greek Testament Commentary. Commentary on Hebrews, Wm. B. Eerdmans Publishing Co., Grand Rapids, Michigan, United States of America, 1993, s. 319.
  9. M. L. Andreasen, The Book of Hebrews, Review & Herald Publishing Association, Unitet States of America, 1948, s. 226.
  10. Ks. Dr Stanisław Łach, dz. cyt., s. 178.
  11. Tamże, s. 181-182.
  12. Por. F. F. Bruce, dz. cyt., s. 122.
  13. William Barclay, List do Hebrajczyków, Wydawnictwo „Słowo Prawdy”, Warszawa 1983, s. 80.
  14. Por. Tamże.
  15. Tamże, s. 82.
  16. Ten tok rozumowania przeczy koncepcji przedstawionej przez Łacha, który dowodził, iż dary Boże i łaska Boża są dostępne dla człowieka tylko raz.
  17. Zob. na s. 11 niniejszego opracowania lub. Hebr. 6,4-5.
  18. Nie mam tu na myśli zatrzymywania takich ludzi w Kościele za wszelką cenę. Byłoby to dużym błędem. Ale fakt, że ktoś odwrócił się od Boga, nie zwalnia nas od tego, żebyśmy ponownie głosili takiej osobie Słowo Boże i modlili się o jej nawrócenie (zob. Mat. 18,15-17).